Po raz trzeci w ostatnich dniach wracam do tematu dopłat oraz środków unijnych jakie mają trafić na polską wieś w latach 2007- 20020. Jest to odpowiedź na czarną propagandę uprawianą przez PIS i oczywiste kłamstwa ich posłów liczących, że ludzie na wsi nie potrafią zweryfikować podawanych nieprawdziwych danych.
Porzednio w dniu 3 marca 2014
- link http://jerzydulnik.blogspot.com/
przedstawiłem jak rodziły się decyzje podczas unijnych negocjacji nowej perspektywy finansowej 2014-2020 w zakresie wysokości tych środków dla polskiej wsi.
Główny wniosek jaki wówczas się nasuwał sprowadzał się do potrzeby przerzucenia około 5 mld euro z Funduszu Spójności
( głównie finansowanie infrastruktury) na zwiększenie Funduszu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
Problem powstał z powodu sprzeciwu posłów brytyjskich (którzy są kolegami partyjnymi w Parlamencie Europejskim naszych parlamentarzystow z PIS - Europejska Partia Konserwatywna) w sprawie finansowania przez Unię inwestycji rolniczych w polskim rolnictwie.
Zarówno europosłowie PSL ( członkowie Europejskiej Partii Ludowej) jak też minister Kalemba który jako jedyny konstytucyjny minister brał udział w tych negocjacjach, konsekwentnie bronili i obronili interes polskiego rolnictwa , czego rezultatem jest większa a nie miejsza ilość pieniędzy która trafi na polską wieś w latach 2013-2020 niż w latach 2017-2013.
Obrazowo przedstawiam to poniżej:
Oddzielną sprawą są bezczelne kłamstwa PIS na temat ich
rzekomego działania na rzecz wsi. Celuje w tym nie tylko Prezes Kaczyński ale również tacy nieudacznicy jak były minister Jurgiel ( ożenił nas z kwotą mleczną mniejszą o kilka miliardów litrów niż możliwości) czy Szyszko który
ustawił dziesiątki kilometrow barier dzwiękochłonnych wzdłóż autostrad odgradzając je od lasów i pól. Obecnie tenże Szyszko protestuje przeciwko wymyślonemu przez siebie "zamiarowi prywatyzacji lasów" - w sytuacji gdzie PSL zgłosiło wniosek o taki zapis w konstytucji .
Szczytem bezczelności ludzi z PIS była ostatnia wizyta Prezesa Kaczyńskiego z kolegami na grobie Witosa - ludzi bałwochwalczo czczących Piłsudskiego , który Witosa wsadził do więzienia nie zważajac, że trzykrotny Premier z PSL zarówno Polskę jak i Piłsudskiego uratował w 1920r. kiedy to Marszałek całkowicie ręce już opuścił pozostawiając kraj na pastwę bolszewików.
Kto dziś pamięta , że na " linię Curzona" po raz pierwszy zgodzila się Rada której przewodniczył Piłsudski
- czyż nie kojarzy się nam ta " linia " z Jałtą.
Gebes powiedział, że kłamstwo powtórzone po raz dziesiąty staje sie prawdą, dlatego musimy demaskować " fałszywych proroków " jak mawiał Witos.
Doskonale radzi sobie w Rządzie nasz minister Władysław Kosiniak Kamysz - ale to temat na inną relację
Na koniec link do wystąpienia ministra Kalemby
http://www.youtube.com/watch?v=MZHBa9BD9gY